wtorek, 27 grudnia 2016

bar bar a

nie przywiała tu do mnie nikogo...
nawet suchej gałązki...
za to moje ja po lesie rozwiała,
zaskoczona zbierałam swoje szczątki,
układałam je delikatnie  pionowo
otuliłam wełnianym kominem
troskliwie
doniosłam do domu
przeliczyłam czy cała
jestem
cała
jakoś inaczej już jednak poskładana
od końca
arab rab




Brak komentarzy: