piątek, 19 maja 2017

karzeł


... dziś
czasem nowym ośmielona
znienacka podeszłam
do Ciebie Karle mój
nieporuszony
szorstki
milczący
z bliska szare bruzdy
czarna chropowata wysypka
jeszcze bardzie odpychająca
coś jaszczurzo zielonego
na wykręconych nieludzko ramionach
łaskotało

wewnątrz ni drgnienia....  duszy... czy serca

gdy przyklejona do Ciebie
do żywego  pala przywiązana
mocno
poczułam
Swoje
głośne i silne

biło

zostawiłam Ci

we mnie jak zwykle odrośnie
na wiosnę


Brak komentarzy: